Więzień polityczny Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi, nadal przebywa w więzieniu śledczym na Wołodarce w Mińsku. Działania śledcze wobec niego przedłużono o kolejne dwa miesiące.
Ponad rok temu, 25 marca, czterej działacze ZPB zostali aresztowani i wobec nich została wszczęta sprawa karna za „celowe działania, mające na celu podżeganie do wrogości na tle rasowym, narodowościowym, religijnym lub innym społecznym”. Prokuratura Generalna RB, która prowadzi śledztwo, interpretowała działania liderów ZPB jako „rehabilitację nazizmu”, za co grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 12 lat. Maria Tiszkowska i Irena Biernacka 25 maja ub.r. zostały uwolnione, ale pod warunkiem opuszczenia Białorusi. 25 marca br. zakład śledczy w Żodzinie opuściła prezes ZPB Andżelika Borys, która przebywa obecnie w miejscu zamieszkania w Grodnie. Jednak działaczki ZPB nie zostały oczyszczone z zarzutów i śledztwo wobec nich w sprawie karnej nie zostało umorzone.
Na łamach naszego pisma informowaliśmy o tym, w jak ciężkich warunkach przebywali nasi liderzy, szczególnie w więzieniu w Żodzinie. Obecnie w RB za więźniów politycznych zostało uznano ponad 1200 osób.
System penitencjarny na Białorusi wobec więźniów politycznych jest bezwzględny, nastawiony na to, żeby poniżać, pozbawiać więźniów godności i utrudniać im życie. Te działania są różne: to przepełnione cele, brak dostępu do pomocy medycznej, okropne warunki sanitarne, częste kontrole w celach, niedostarczenie listów i in. Jak podała na FB Oksana Poczobut, żona Andrzeja, listy syna Jarosława nie są dostarczane do Andrzeja. Także jego listów nie otrzymał syn. Wróciły z dopiskiem „nie przeszło cenzury”. Przyczyną na pewno jest język polski, w którym są pisane listy. Andrzej Poczobut wywalczył pozwolenie na korespondencję w języku polskim, jest to przecież zgodne z prawem białoruskim. Jednak widocznie teraz władze więzienne pozbawiają go tego prawa. Warto przypomnieć o ważności pisania listów do uwięzionych, ponieważ to urasta do wydarzenia dnia w ich życiu odosobnionym. Dla nich ważne także, że o nich pamiętają na wolności, czekają na ich powrót.
Przypominamy adres, pod który można pisać listy do Andrzeja Poczobuta lub wysyłać telegramy. Jest jeszcze taka opcja na Białorusi, co prawda nie na każdej poczcie, ale jest. Listy lepiej wysyłać jako priorytetowe, wtedy jest większa szansa, że więźniom zostaną one dostarczone, jak również telegramy, ponieważ ich odbiór musi pokwitować adresat. Adres do korespondencji:
Почобут Андрей Станиславович
СИЗО №1
ул. Володарского 2
220030 Минск
Eliza Andruszkiewicz