Deportacja druga – 13 kwietnia 1940 roku

W kwietniu 1940 roku nastąpiła nowa fala aresztowań i deportacji Polaków na wschód. Sowieci nadal kierowali się zbiorową odpowiedzialnością przesiedlając przymusowo całe rodziny z tzw. Zachodniej Białorusi i Ukrainy.

Podstawę prawną kwietniowych deportacji stanowiła decyzja RKL ZSRR oraz KC WKP(b) z dnia 2 marca 1940 r. o oczyszczeniu terenu z wrogów narodu oraz osób zagrażających bezpieczeństwu państwa. I Sekretarz KP(b) Ukrainy Nikita Chruszczow oraz szef NKWD Ł. Beria przeforsowali dodatkowo wniosek, w którym zaproponowali oczyszczenie z ludności 800 metrowego pasa przygranicznego pomiędzy Związkiem Sowieckim a Niemcami. Planowano także deportować w stepy Kazachstanu 22-25 tys. rodzin.

Kwietniowa fala wywózek w głąb ZSRR miała przede wszystkim uderzyć w polską inteligencję oraz rodziny osób poszukujących swoich bliskich, którzy po 17 września 1939 r. dostali się do niewoli jako jeńcy wojenni lub zostali z różnych przyczyn aresztowani i wywiezieni do obozów pracy. Sowieci chcieli jak najszybciej rozproszyć po Syberii rodziny oficerów polskich, które jako „administratiwno-wysłannyje” nie mogły upomnieć się o nich oraz zatrzeć ślady pod przyszłą Zbrodnię Katyńską. Znaczenie miało również to, że za pomocą jednego dekretu usuwano bezpowrotnie najbardziej niepożądane warstwy społeczeństwa polskiego o silnych korzeniach patriotycznych oraz pozyskiwano za darmo na rzecz państwa radzieckiego ich ziemię i majątki.

5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję w sprawie losu uwięzionych 14552 polskich jeńców wojennych z obozów w Ostaszkowie, Starobielsku i Kozielsku oraz rozstrzelaniu 3424 więźniów przetrzymywanych na Ukrainie i 3880 na Białorusi. Dwa dni później Ł. Beria wydał zarządzenie w sprawie utworzenia trójek operacyjnych oraz rozpoczęcia przygotowań deportacyjnych. Opracowany miał być również szczegółowy spis oficerów polskich, którzy byli przetrzymywani w obozach.

Spis deportowanych był niezwykle starannie przygotowany przez służby NKWD. Sowieci chcieli w ten sposób uniknąć błędów, jakie zostały popełnione w lutym 1940 r. (zaplanowana ilość osób do deportacji była znacznie większa od tej, która w rzeczywistości została przymusowo przesiedlona). Instrukcje opatrzone klauzulą „tajne” określały czas, miejsce i środki, jakich należało użyć w trakcie wywózki, przy czym wyraźnie opisywały, że za członków rodziny należy uważać: żonę, dzieci, rodziców, braci, siostry – jeśli przebywają we wspólnym gospodarstwie.

Niemiecko-francuska delegacja nad grobami polskich generałów Mieczysława Smorawińskiego i Bronisława Bohaterewicza. Katyń 1943. Fot.
ze zbiorów Bundesarchiv

Po ustaleniu przez trójki operacyjne dokładnego adresu zamieszkania oraz przeprowadzeniu spisu niezbędnych danych, listy osób przewidzianych do deportacji trafiały do naczelników NKWD, a następnie do rejonowych trójek operacyjnych, których zadaniem było precyzyjne zaplanowanie liczby eszelonów oraz opracowanie logistyki transportowanych składów. Następnie raporty przekazywane były szefom NKWD na Ukrainie i Białorusi – I. Sierowowi i Ł. Canawie, którzy przesyłali je do zaakceptowania RKL ZSRR oraz KC WKP(b) w Moskwie.

Dobra materialne przesiedleńców podlegały konfiskacie na rzecz państwa radzieckiego, a wysiedlani mogli zabrać ze sobą bagaż w postaci rzeczy osobistych nie większy jak 100 kg na jedną osobę. Podobnie jak podczas pierwszej deportacji domy i mieszkania w większości przypadków zostały przekształcone na siedziby miejscowych organów bezpieczeństwa lub mieszkania dla jej funkcjonariuszy. Najlepsze lokale mieszkalne przeznaczano również na potrzeby wysokich urzędników partyjnych oraz dla żołnierzy Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej.

10 kwietnia 1940 r. RKL ZSRR wydała uchwałę zatwierdzającą instrukcję o trybie wysiedlania osób oraz wyznaczyła datę masowych deportacji, w myśl której 13 kwietnia wywieziono do Kazachstanu 60667 osób w 51 podstawionych transportach, w tym z Zachodniej Białorusi 26777 osób (8055 rodzin) i 33890 osób z Zachodniej Ukrainy. Większość deportowanych stanowiły kobiety, dzieci oraz starcy nieprzystosowani do tak surowych warunków pracy. Wśród deportowanych aż 80% stanowili Polacy. Cztery dni wcześniej (9 kwietnia) jako pierwsze wysłano do Kazachstanu prostytutki z Zachodniej Ukrainy (nie mniej jak 47 osób) oraz Zachodniej Białorusi (307 kobiet wraz z 35 dziećmi).

Wśród przymusowo przesiedlanych znalazły się rodziny urzędników państwowych i samorządowych, sędziów i prokuratorów, profesorów uniwersytetów, przedsiębiorców i kupców, nacjonalistów ukraińskich, żydowskich i białoruskich, służby więziennej i policjantów, żandarmów i zwiadowców, jeńców wojennych Kozielska, Ostaszkowa i Starobielska, byłych właścicieli ziemskich i fabrykantów, osób aresztowanych i osadzonych za przestępstwa polityczne, kontrrewolucjonistów oraz tych, którzy uciekli za granicę, ukrywali się lub byli poszukiwani. Do przesiedleńców dołączyły prostytutki wraz z dziećmi oraz uchodźcy, którzy wyrazili chęć wyjazdu na tereny okupowane przez Niemców, jednak nie zostali przez nich przyjęci. Z deportacji zostały wyłączone rodziny oficerów i policjantów, które zostały przeniesione do obozu w Juchnowie, a następnie w Griazowcu.

Wachmistrz żandarmerii Kazimierz Dobrucki, więziony w Ostaszkowie. Zginął w Twerze
w 1940 r.

Deportacja kwietniowa była przygotowana przez sowieckie służby specjalnie nieco staranniej, zwłaszcza pod względem organizacyjnym. Natomiast warunki, jakie panowały podczas transportu, zasadniczo nie różniły się. Brak było opieki medycznej oraz należytego zabezpieczenia w wodę i żywność. Ze względu na panujący brud, podróżni chorowali na czerwonkę. W przepełnionych wagonach panowały złe warunki sanitarne, a wśród stłoczonych przesiedleńców wybuchały epidemie biegunki. Występowało wiele przypadków skrajnego wyczerpania i niedożywienia. Najsłabsi umierali, a ich zwłoki były zabierane dopiero na postoju przy stacjach węzłowych. Śmiertelność wśród zesłańców była jednak niższa aniżeli podczas deportacji lutowej.

Samo miejsce zesłania charakteryzowało się suchym i skrajnie kontynentalnym klimatem. Lato w Kazachstanie jest długie i gorące, a zimy mroźne. Różnica temperatur jest bardzo duża (w lecie +40ºC, a w zimie –40ºC). Ta część kontynentu azjatyckiego cierpi na niedostatek wody. Opady przez cały rok praktycznie nie występują. Większość obszaru stanowią stepy, na których Sowieci masowo tworzyli gospodarstwa rolne po przejęciu gruntów od obszarników i właścicieli ziemskich oraz indywidualnych rolników.

Deportowani do Kazachstanu trafili do obwodów: akmolińskiego (6308 osób), aktiubińskiego (6816), kustanajskiego (8103), pawłodarskiego (11440), piotropawłowskiego (20046) oraz semipałatyńskiego (7638).

Czas zsyłki „administratiwno-wysłannych” władze sowieckie ustaliły na 10 lat. 36729 osób wysłano do pracy w kołchozach, 17923 do pracy w sowchozach oraz kilka tysięcy do pracy przy budowie linii kolejowej (m.in. Akmolińsk-Kartały), dróg oraz kopalń złota (głównie Majkain Zołoto w obwodzie pawłodarskim).

W związku z tym, że władze sowieckie traktowały kwietniowych zesłańców jako „administratiwno-wysłannyje”, ich status prawny nie ograniczał im możliwości poruszania się po osiedlu. Nie byli odizolowani od innych mieszkańców i mogli swobodnie poruszać się w ramach wyznaczonego terenu. Zabronione natomiast mieli wyjazdy z osiedla do innych miejscowości. Warunki, w jakich mieszkali zesłańcy, były lepsze od tych na Dalekiej Północy lub tych, jakie panowały w lasach tajgi, jednak mimo wszystko zesłańcy podejmowali próby ucieczki. Do października 1940 r. zbiegły 182 osoby, a 132 zostały zatrzymane podczas próby ucieczki.

Arkadiusz Szymczyna

Fotografia na początku tekstu: sSowieckie zdjęcie propagandowe przedstawia Polaków, deportowanych do Kazachstanu. Fot. ze zbiorów Komisji Historycznej Związku Sybiraków Oddział w Krakowie