O międzywojennym Grodnie

Przyznaję, że cni się nam do Grodna. I bynajmniej nie dlatego, że było to przed wojną miasto powiatowe w województwie białostockim, i także nie dlatego, że w latach 1843-1915 Białystok wraz z powiatem macierzystym oraz powiatami bielsko- podlaskim i sokólskim należał do guberni grodzieńskiej Cesarstwa Rosyjskiego.

Wspominamy mile nasze dość częste pobyty w grodzie Batorowym, kwerendy w tamtejszym archiwach i bibliotekach, spacery po zaułkach i ulicach z Sowiecką (Dominikańską) na czele. Grodno, jak każde miasto, miało swe wzloty i upadki, przeżyło też wiele dramatów. Rozwijało się dynamicznie, gdy – niezależnie od władzy państwowej – mogło w czasach pokoju otwierać się na kontakty we wszystkich kierunkach świata.

Użyłem liczby mnogiej (nam się ckni), ale pisać chcę o doktorze Janie (tego imienia używa rzadko) Jerzym Milewskim, obecnie już historyku seniorze. Pan Jurek często głosił słowo historyczne na sesjach w Grodnie, uczestniczył
w obchodach rocznic dziejowych, prowadził rozmowy w gronie ba- daczy, Białorusinów i Polaków. Ma w Grodnie przyjaciół i polemistów, bo nauka bez swobodnej dyskusji śmieszy jak pływanie na piasku.

Synagoga Chóralna

Artykuł ten nie będzie jednak o naszych wrażeniach z Grodna (może i szkoda), ale o książce, którą dr Milewski właśnie wydał. Nosi ona tytuł: Z dziejów Grodna w okresie międzywojennym i zawiera w większości teksty już publikowane, jednak rozproszone w tomikach pokonferencyjnych, wydawanych po obu stronach granicy. Dodam jeszcze, że kolega Milewski jest współautorem monografii: Grodno X-XX. Królewskie miasto z prowincjonalnym losem, wydanej w 2014 roku.

Grodno – miasto i ludność

To tytuł rozdziału rozpoczynającego tomik. Grodno liczyło w 1928 roku 1554 ha (15,5 km2), z cze- go około 64% stanowiły: grunty orne i pastwiska, ogrody warzywne i owocowe, tereny wodne, parki i zieleńce oraz tereny zalesione. W takim mieście żyło się zdrowo, co wcale nie znaczy, że radość była udziałem wszystkich mieszkańców. Powierzchnia zabudowana z ulica- mi i placami publicznymi – pomijam: cmentarze, tereny wojskowe, kolejowe, boiska, nieużytki – stanowiła tylko 148,5 ha. Tylko, ale jakże cudownie usytuowane było centrum, z cennymi zabytkami, piękną architekturą. Zachwycały i niektóre peryferia schodzące do Niemna oraz leżące nad Horodniczanką. W ostatnich latach II RP starano się zwiększyć obszar miasta, w 1937 roku dołączono ko- lejne obrzeża, między innymi uroczysko Sekret. Według oficjalnych danych 1938 roku w Grodnie na powierzchni 19,1 km2 mieszkało około 58 tys. osób, ale dr Milewski uważa te dane za zawyżone.

Kontrowersje budził i budzi ówczesny podział narodowościowy mieszkańców, najdokładniej znany ze spisu 1931 roku: 47% Polacy (napływali z okolicznych wiosek), 42% Żydzi (bez wątpienia ten wskaźnik malał), 7,5% Rosjanie (też z tendencją malejącą), 2,5% Białorusini (i tutejsi). Łatwiej było określić strukturę wyznaniową: katolicy 43,5%, wyznawcy mojżeszowi 42,5%, prawosławni 12,5%, ewangelicy (nie tylko Niemcy), nie- liczni mahometanie (Tatarzy).

Grodzieńska „mała wieża Babel”

W anonsowanym tomiku autor często wraca do kwestii narodowościowych. Przypomniał między innymi ustalenia Tatiany Kozak, że w Grodnie przedwojennym ukazały się 24 czasopisma i jednodniówki w języku polskim, a także 11

tytułów w jidysz, 9 w języku białoruskim i trzy w rosyjskim. Na podstawie wspomnień można udowadniać, że postępowała polonizacja, jak i że utrzymywały się odmienności pochodzenia wschodniego. Miejscowi kupcy oraz rzemieślnicy żydowscy rozmawiali między sobą żargonem (jidysz), klientów zaś obsługiwali w ich mowie, no może ciut zniekształconej. Anna Sobolewska wspominała z kolei, że jej rodzice mówili po rosyjsku, gdy zaś ojciec wołał córkę po swojemu, by poszła do domu, to dzieci sąsiadów krzyczały przez parkan: „Idź już do domu, kacapko”.

Panorama Grodna. Lata 30.

Czy Grodno znajdowało się na drodze do wielokulturowości?
Polecam rozdział pod takim tytułem, ciekawy, bogaty w fakty… i nie zwierający jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie. Autor wskazuje i na inne kwestie grodzieńskie wymagające dalszych ba- dań oraz podaje zaskakujące fakty.
Nagrodę Literacką Miasta Grodna imienia Elizy Orzeszkowej Rada Miejska ustanowiła w 1928 roku, jednak jej wręczenie profesorowi wieleńskiego Uniwersytetu Stefana Batorego Marianowi Zdziechowskiemu nastąpiło dopiero w 1936 roku. Laureat w przemówieniu powiedział, że „Eliza Orzeszkowa nie mogłaby pogodzić się z rozpętanym «anty», które zapanowało powszechnie”. Prof. Zdziechowski nie sprecyzował, czy miał na myśli antysemityzm szalejący w Niemczech i Rosji sowieckiej, czy raczej wydarzenia w Polsce i w Grodnie, gdzie kilka miesięcy wcześniej dokonano zamachu bombowego na budynek żydowskiego Towarzystwa Ochrony Zdrowia.

Białystok i Grodno

Jak jest dzisiaj – każdy widzi, choć nie każdy zachowuje obiektywizm w ocenach. Oba miasta miały do wojny podobną strukturę narodowościowo-wyznaniową i społeczno-zawodową. „Grodno, nie bez powodów, uważało się za ważne centrum kulturalne, na pewno ważniejsze niż Białystok. Było ono w bezpośrednim oddziaływaniu Wilna i stamtąd czerpało inspiracje”. Józef Piłsudski, podróżując z Warszawy do ukochanego Wilna, bez żalu przesypiał przejazd przez Białystok, ale kazał się budzić adiutantowi przed Grodnem. Marszałek otwierał okno, patrząc z góry na Niemen cieszył oczy i wchłaniał zapachy kresowe. Za- chwyty nad pięknem Grodna pewnie denerwowały z lekka co poniektórych notabli białostockich, ale mieszkańcy znad rzeczki Białki lubili jeździć do miasta królów polskich oraz Elizy Orzeszkowej.
Niektórzy wybierali się do „perły nadniemeńskiej” rowerami.

„Najłatwiej zmierzyć efekty rywalizacji w sporcie. W jednych dyscyplinach przeważało Grodno (szermierka, wioślarstwo), w innych – Białystok (lekka atletyka, zapasy), a jednak w najważniejszej – piłce nożnej – zdecydowanie dominowało Grodno. Na jedenaście rozegranych mistrzostw okręgu białostockiego aż osiem razy triumfował WKS [Wojskowy Klub Sportowy] 76 pp w Grodnie, raz zespół „Cresovii” Grodno oraz po razie WKS 42 pp w Białymstoku i drużyna «Warmii» Grajewo”. Rozgrywek ligowych w hokeja na lodzie jeszcze nie prowadzono.

Grodno w okresie międzywojennym nie mieściło się w gorsecie miasta powiatowego. Miejscowe elity dawały temu wyraz zwłaszcza w działalności na polu kulturalno-oświatowym”. Co pewien czas odżywały i pogłoski o przeniesieniu do Grodna stolicy województwa białostockiego, a dyrektor Muzeum Grodzieńskie- go i badacz dziejów miasta Józef Jodkowski marzył, by odnawiany Stary Zamek (nie mylić z Nowym, w którym przyjęto w 1793 roku II rozbiór Rzeczypospolitej Obojga Narodów) stał się – jako Wawel Nadniemeński – jedną z rezydencji głowy państwa.

Wybrane wątki

Nie mam możliwości, by nawet w wielkim skrócie zaprezentować kolejne rozdziały składające się na tomik autorstwa J. J. Milewskiego. Zarazem obawiam się, że Państwo nie będziecie mieli możliwości do- trzeć do tej bez wątpliwości wartościowej publikacji, bo ukazała się w małym nakładzie i dzięki białostockiemu Polskiemu Towarzystwu Historycznemu, a nie renomowanej oficynie wydawniczej.

Oto inne jeszcze tematy podjęte przez Pana Jurka: kobiety w życiu Grodna (niezbyt udanie garnęły się do polityki, natomiast „bardzo okazale wyglądał ich udział w organizacji życia kulturalno-oświatowego, a także działalności dobro- czynnej”), dokonania archiwistki i działaczki społecznej Janiny Kozłowskiej-Studnickiej (została wy- wieziona na Syberię), oficerowie lat trzydziestych w silnym garnizonie z Dowództwem Okręgu Korpusu III (wyróżnił się gen. Franciszek Kleeberg). Polecam i rozdział: Stefan Batory w tradycji Grodna lat 1919- 1939 („Stefan Batory był królem Rzeczypospolitej, a więc nie tylko Polaków, ale i innych narodów, w tym mieszkańców Wielkiego Księstwa Litewskiego – Litwinów, Białorusinów”).

Tom kończy krótki epilog zatytułowany Pomiędzy czerwoną gwiazdą a swastyką, czyli grodzieński okres 1939-1941. Natomiast tenże epilog zamyka cytat Zachara Szybieki, autora Historii Białorusi 1795-2000 (Lublin 2002): „Wschodni Białorusini mimowolnie wprowadzili w błąd swoich rodaków z zachodu, proponując im zamiast niepodległości moskiewską niewolę”.

Omawiana publikacja: Jan Jerzy Milewski, Z dziejów Grodna w okresie międzywojennym, Białystok, Polskie Towarzystwo Historyczne – Oddział w Białymstoku, 2021 –